Czy ktoś widział lekarza?
2018-07-17 7:33:27
Nie mają łatwo pacjenci z gminy Czosnów. Sezon urlopowy to również trudniejszy dostęp do lekarza. Temat był szeroko omawiany, podczas sesji rady gminy Czosnów. Czy przyniesie on skutek i w przychodniach pojawią się dodatkowi lekarze?
Początek wakacji to początek urlopów, również lekarskich. Szczególnie w tym okresie następuje wzmożone zapotrzebowanie na pierwszą pomoc lekarską. Pomimo tego, że są lub przynajmniej powinny być organizowane zastępstwa, to niejednokrotnie zdarzało się, że pacjenci z gminy Czosnów byli (i niestety są nadal) odsyłani od przysłowiowego “Kajfasza do Judasza”, właśnie z powodu nieobecności lekarza w przychodni lub braku zapisów na dany dzień. Temat szeroko był komentowany w mediach społecznościowych na forum mieszkańców gminy Czosnów. Nie umknął on uwadze władzom gminy, które poruszyły ten temat na sesji rady gminy.
– Pojawia się coraz więcej głosów mieszkańców na temat dostępności do służby zdrowia. Taki przypadek, gdzie ktoś z dzieckiem chciał wybrać się do lekarza, najpierw był w Czosnowie, potem w Kazuniu i nigdzie nie był przyjęty, takich przypadków jest bardzo dużo. Za każdym razem kiedy głosujemy, ja również jestem za tym, aby udzielać pomocy finansowej Nowodworskiemu Centrum Medycznemu, natomiast taka prośba moja zarówno do pana Mirosława, który działa w radzie przy NCM, jak i do władz gminy, aby przypomnieć, że pomagamy szpitalowi i też wymagajmy i poprośmy, aby ta dostępność była zdecydowanie lepsza, zwłaszcza w tym okresie wakacyjnym, kiedy lekarze też idą na urlopy, ale to zastępstwo jakieś powinno być – apelował radny gminy, Marcin Manowski.
– Takie uwagi docierały do mnie też jeśli chodzi o przychodnię w nowym dworze mazowieckim. Rozmawiałam z dyrektorem na ten temat, który szuka lekarza pediatry, ale jak wiemy to nie jest łatwa sprawa. W momencie kiedy nie ma lekarza i z jakiegoś powodu pacjent nie może być przyjęty w POZ w Cząstkowie, może udać się do innego POZ w ramach Nowodworskiego Centrum Medycznego i powinien być przyjęty – mówiła radna powiatu, Anna Maliszewska. Ze zdaniem radnej kategorycznie nie zgadzał się przewodniczący rady gminy, Mirosław Bielecki, który krytycznie ocenił pracę kierownika poradni w Cząstkowie, pani Danuty Mamaj.
– Mamy dwa ośrodki zdrowia: w Cząstkowie i w Kazuniu. Teraz jest taka sytuacja, że dr Śmigielska jest na urlopie, są wakacje, należy jej się to. Ale pana doktora też nie ma w poniedziałek, bo dokształca się i skierowany jest przez dyrektora, aby robić sobie kierunek na diabetologa. Rozumiem to, ale nie może być tak, żeby w Kazuniu nie było ani jednego lekarza. W Cząstkowie pani Mamaj obsadziła sobie lekarzy, ale niech nie zapomni, że Kazuń to jest jej filia i ona nigdy nie przysyła tam żadnego lekarza. Uważam, że jest tragicznie pod kierownictwem pani Mamaj z obsadą lekarzy. Dyrektor o tym doskonale wie i cały czas się tłumaczy tym, że szuka lekarza. Szukać to można i 10 lat, tylko trzeba szukać intensywnie. Jaki to problem zostawić kartkę na drzwiach, że w czwartek czy w piątek będzie przyjmował lekarz od 13:00 do 15:00 i wtedy ludzie przyjdą do niego, a nie 20 osób z dziećmi w dodatku, ma jeździć po całym terenie i szukać lekarza, który będzie chciał ich przyjąć. Z takim stanowiskiem się nie godzę i zawsze będę negatywnie wypowiadał się na ten temat – mówił przewodniczący rady gminy, Mirosław Bielecki. Po słowach krytyki na słaby dostęp do pomocy lekarskiej na terenie gminy, radna A. Maliszewska zobowiązała się do przekazania uwag dyrektorowi NCM.
– Żądamy opieki lekarskiej, która teraz jest na poziomie zera – zakończył dyskusję M. Bielecki. Głos zarówno mieszkańców, jak i włodarzy jest stanowczy: zdrowie i życie mieszkańców jest najważniejsze.
Ewa Gruszka